Wreszcie
wystartowałam z moimi jazzówkami. Kupiłam je kiedy tylko się pojawiły, ale ze
względu na zabieg nie mogłam ich wcześniej ubrać i dopiero dzisiaj
zadebiutowały. Urzekły mnie swoim kolorem i tym, że są lakierowane. Takie
lakierowane buty w męskim stylu zwróciły moją uwagę jakiś rok temu ale nie natknęłam
się na takie, które „miałam na myśli”. Oczywiście, jak to bywa, był to
przypadek – wybrałam się do galerii zupełnie po coś innego, ale jak je zobaczyłam na wystawie, to musiałam je przymierzyć i bardzo szybko
podjęłam decyzję (co w moim przypadku jest to rzadkością). Oczywiście wyszłam ze sklepu z
pudełkiem:) Mam
nadzieję, że Wam się również podobają :)
Buty
to element wyjściowy dzisiejszej stylizacji. Do nich dorzuciłam skórę, trochę
biżuterii i całość owinęłam ciepłym szalem a la koc. Ten szal jest genialny: ciepły, milutki i mam go od niedawna. Do tego torebka – "tornister" w zielonym kolorze. I tak odziana udałam się na ploty:)
fot. Olimpia Rakowska
jazzówki - Salamandry, kurtka - Mango, spodnie, szalik i bluzka - Zara, torebka - NN
Prześlij komentarz