Wszyscy żyją już świętami, biegają, kupują, wypiekają ... a u mnie szarość, burość, deszczowość. Zamiast śniegu - błoto i ogromne, jak jezioro, kałuże! I gdzie tu świąteczny nastrój?! Zapał, entuzjazm, euforia, energia? ... no do mnie jeszcze nie przyszła! Chyba będę musiała sama poszukać tego świątecznego nastroju ... może na Jarmarku?
Stylizacja: prosty zestaw na co dzień. Zagrałam tutaj tylko kolorami: trzy odcienie zieleni, cynamonowy brąz i pomarańczowy. Taki zestaw kolorów zawsze dobrze wygląda a jak przy tym połączymy ze sobą rożne wzory to całość od razu nabiera "rumieńców" ;D Zaś dodatki oraz sposób noszenia beretu nadają tzw. charakteru, stylu. Dla mnie beret, paski i trenczy, ewidentnie kojarzą się ze stylem paryżanek ... i dzisiaj jestem taką Francuzeczką w starym stylu :D
With Christmas less than 3 weeks away now, everybody around seems to be already actively engaged in the festive frenzy:
shopping, cooking, baking. I
myself am not yet fully feeling the festive spirit and obviously the
rainy weather does not help - we are all hoping for the “white
Christmas”, but right now have to bear with the grey sky
and rain, big puddles and muddy pavements. Hopefully, a trip to a Christmas Market will ignite some much needed enthusiasm, energy and festive mood.
Styling:
today, a simple ensemble, suitable for everyday use, with emphasis mainly on colours -
one cannot go wrong with three different shades of green,
cinnamon brown and orange combined together, even with different
patterns.
And there is always another way of wearing a beret, which
together with stripes and a trench, if not seasonally festive, may make
one feel a bit French Parisian perhaps?
Zdjęcia : Monika Homan
płaszcz - Zara,
sweterek - Mango,
spodnie - Stefanel,
botki - Zara,
szalik - prezent ze Szkocji,
torebka - NN
Prześlij komentarz