Narzekałam, że nie ma mrozu to teraz mam i to taki, że uszy i nos odpada ;) No i dobrze, przynajmniej będzie mniej komarów, kleszczy i innego dokuczliwego robactwa! Tylko, że sesja w taką pogodę to nie lada wyzwanie! Można poczuć się jak mors ;D Taka kąpiel w lodowatym powietrzu. Dobrze, że jestem zahartowana to przeżyłam ;D
Stylizacja: dzisiaj mam na sobie długie futro, mojej mamy. Kapelusz też zresztą był jej, uwielbiała je i miała ich nieskończoną ilość :) Futro trochę jest luźne dlatego przewiązałam go w pasie czarnym paskiem. Na szyi dwukolorowy, jedwabny szalik, który rozwesela czarne karakuły i jednocześnie świetnie kolorystycznie komponuje się z sukienką. Sukienka-tuba, "szczelnie" przylegająca do ciała, ma dość duży, kwiatowy wzór. Zresztą bardzo ciekawy - na popielatym tle, różowe, wyraziste róże.
Na nogi włożyłam czarne botki z futerkiem, z których jestem bardzo dumna bo są i ładne, i wygodne, i ciepłe! ;) Jeszcze tylko torebka w przewrotnym, koralowym kolorze, rękawiczki i całość gotowa :)
Zdjęcia : Monika Homan
Futro - mamy,
sukienka - Zara,
torebka - Gino Rossi,
botki - Uterque,
kapelusz - NN.
Prześlij komentarz