Ten
post miał się pojawić wczoraj, ale nie wyszło. A to za sprawą książki, którą pożyczyła
mi Agatka. Taka tam beletrystyka, tytuł też nie wskazywał na fascynujące emocje,
jakich można doznać czytając chociażby „Przeminęło z wiatrem”, albo wzruszeń -
jak przy „P.S. Kocham Cię”. Ale się pomyliłam.
„Jeden
dzień” sprawił, że nie wstawałabym z
fotela, nie odbierała telefonów i najlepiej, żeby czas się zatrzymał. Siła, z
jaką mnie przyciągnęła ta lektura była tak wielka, że nie byłam w stanie się wyrwać z
magnetycznego kręgu, którym mnie otoczyła.
Książka
Davida Nicholls’a opisuje jeden dzień każdego roku dwojga ludzi: kobiety i
mężczyzny, którzy spotkali się na studiach.
Jeden
dzień w roku, a przedstawia całe życie bohaterów.
Jest
to książka absorbująca, błyskotliwa, poruszająca. Bawi i wzrusza. Doskonale się
ją czyta. Świetny język.
Motto,
myśl przewodnia tej książki to: „możesz przeżyć całe życie nie dostrzegając, że
to czego szukasz, jest tuż przed tobą”.
POLECAM!
Wracam
do codzienności, dla urozmaicenia łącząc dwa różne wzory: spodnie i ciepły sweter trzy rozmiary za duży, idealny na dziwaczne warunki pogodowe, jakie mamy tej zimy(?), wesoła czapka
z pomponem i buty inspirowane projektem Isabel Marant, okazja z Allegro :-)
fot. Olimpia Rakowska
sweter - Marks & Spencer, spodnie, rękawiczki - Zara, płaszcz - Metra S.C., czapka - NN, kołnierzyk - H&M
P.S. Ja wracam do książki, a jakie są Wasze plany na weekend? :-)
Prześlij komentarz