Dzisiaj Dzień Kobiet! Mówią, że to "święto komunistyczne", może i tak jest ALE CO Z TEGO?! Kiedyś się obruszałam, że mężczyźni tylko w tym dniu, biegają
z kwiatkami i są mili. Ale dorosłam! To super, że jest taki dzień, w którym mężczyźni
muszą się trochę wysilić, postarać specjalnie dla nas kobiet: postać w kolejce po kwiatka, lepiej się ubrać,
ogolić, wyprasować sami koszulę, być mili i szarmanccy, czasami zabiorą do kina, kawiarni, co
niektórzy z większym gestem - kupią jakiś prezent!!! ( panowie, proszę brać
przykład i się nie ociągać!). W pracy też jest zupełnie inna atmosfera – sam dyrektor lub menadżer
składa życzenia, "całuje rączki", wręcza kwiatka i czekoladki :) Kiedyś było regułą, że kobiety
dostawały kwiatka i „słynne” pończochy :) … i
powiem Wam szczerze, że bardzo lubiłam te pończochy, to były ciężkie czasy i
każda para cieszyła :)
Och,
mogło by być tak częściej! Ale dobrze, że jest jeden taki dzień w roku,
w którym jesteśmy gwiazdami i świętymi krowami, dzień w którym czujemy się ważne,
piękne, potrzebne, docenione ...
No
to dziewczyny – dzisiaj ŚWIĘTUJMY!!! Ale na co dzień trzeba się szanować - wiadomo:)
Co
do mojej stylizacji: kombinezon, który ma swój renesans. Coraz częściej możemy
go spotkać na wybiegach, na salonach, … i w sklepach. Jest to bardzo ciekawa
forma ubioru, daje wiele możliwości: na elegancko, na sportowo, na co dzień.
Kombinezony pojawiają się i znikają, bo pomimo, że są efektowne to są
niewygodne w użytkowaniu. No niestety, trzeba to powiedzieć: korzystanie z
toalety jest potwornie niewygodne!:) Ten kombinezon, który
mam na sobie jest bardzo fajny bo z lejącego ale mięsistego materiału i w efekcie nie stwarza
tylu problemów. Bardzo go lubię i dobrze się w nim czuję. No i co tu dużo mówić
– wygląda się w nim bardzo elegancko! Do tego już niewiele – marynarka, którą już
znacie, akcenty w postaci fajnych butów i torebki, jakaś biżuteria, lub nie - można szaleć! :)
fot. Olimpia Rakowska
kombinezon - Jaroszewska, marynarka, pasek - Zara, szpilki - Prima Moda, torebka - Kazar
Prześlij komentarz