13 sierpnia 2014
Kochani, teraz pokażę Wam stylizację, którą podpatrzyłam w Rzymie. Ciekawa jestem czy też się Wam spodoba tak jak mi :)
Zapraszam!
.............................
.............................
I miał być po " Zapraszam" filmik, ale niestety, nie mogę go dołączyć do bloga! Dlaczego? Nie wiem, próbowałam tak jak umiałam, ale nie wyszło. W związku z tym dla do oglądania TUTAJ :)))
A teraz do rzeczy ;)
A teraz do rzeczy ;)
Dzisiaj opowiem Wam taką wesołą historyjkę: w Sky Towerze jest kręgielnia, gdzie moja córka wraz ze swoimi znajomymi często tam bywają.
Dzisiaj też mieli takie spotkanie a ponieważ w tym samym czasie szwendałam się po galerii to postanowiłam ją odwiedzić :) Przy wejściu do kręgielni, kazali mi ubrać takie ochraniacze na buty jak w szpitalach. Kiedy podeszłam do niej i przywitałam się z jej znajomymi, jedna z koleżanek popatrzyła na moje buty i zapytała: " to pani tak prosto ze szpitala?" Bardzo mnie rozbawiła, wprawdzie szpital jest bliziutko, niemniej musiało by to bardzo zabawnie wyglądać jak maszeruję po ulicy i wkraczam do galerii w niebieskich, foliowych ochraniaczach na butach :)
Dzisiaj też mieli takie spotkanie a ponieważ w tym samym czasie szwendałam się po galerii to postanowiłam ją odwiedzić :) Przy wejściu do kręgielni, kazali mi ubrać takie ochraniacze na buty jak w szpitalach. Kiedy podeszłam do niej i przywitałam się z jej znajomymi, jedna z koleżanek popatrzyła na moje buty i zapytała: " to pani tak prosto ze szpitala?" Bardzo mnie rozbawiła, wprawdzie szpital jest bliziutko, niemniej musiało by to bardzo zabawnie wyglądać jak maszeruję po ulicy i wkraczam do galerii w niebieskich, foliowych ochraniaczach na butach :)
A dzisiejsza moja stylizacja to "włoska ulica" w mojej interpretacji :) W roli głównej - długa, a'la męska koszula. Taka obszerna, w męskim stylu koszula jest bardzo fajna; nie jedna z nas lubi podkradać mężowi koszulę, paradować po domu i czuć się jak Audrey Hepburn w "Śniadaniu u Tiffaniego". Teraz nie musimy tego robić tylko w domowych zakątkach, można ubrać ją również do długiej, asymetrycznej, lekko rozkloszowanej spódnicą i, jeszcze, żeby było ciekawiej, całość "podkręcić" skarpetkami! Tak jak ja to zrobiłam :)))
Prześlij komentarz