W piątek wieczorem wróciłam z Gdańska i przez dwa dni nie mogę dojść do siebie! Nie wiem, czy to ten upał (w Gdańsku temperatura była bardzo przyjemna tak ok. 25 st.), czy to, że w sobotę wieczorem zagrzmiało i spadł upragniony deszcz, czy to trwający proces aklimatyzacji, czy po prostu tak już jest po 30-stce ... i ciut ;D
Suma summarum: dochodzenie do stanu (powiedzmy) pełnej aktywności (na blogu, i nie tylko) wciąż trwa ale nie ma jeszcze pełnej mocy, stąd te małe poślizgi :) Dzisiaj filmik a jutro ... jutro cała reszta! :) Już się nie mogę doczekać! ;DDD
filmik i fot.: Olimpia Rakowska
Prześlij komentarz