Biały kolor w garderobie: czy to łatwy czy trudny kolor do noszenia? Z czym kojarzy nam się biel? Oczywiście z białą koszulą, ukochaną, którą możemy nosić wszędzie, zawsze, do wszystkiego i przez cały rok! Ale co z pozostała częścią garderoby: spodnie, sukienki, żakiety ... czy je też nosimy przez cały rok? A buty, co z białymi butami?
Jeszcze stosunkowo niedawno biel miała swoje specyficzne miejsce w garderobie i była zarezerwowana na ciepłe miesiące, szczególnie lato. Lato jest bez wątpienia idealne na noszenie białych rzeczy. Latem biel nosi się łatwo i przyjemnie. W lecie biel jest wręcz praktyczna, jest lekka i daje poczucie, że jest w niej chłodniej niż w ciemnych ubraniach.
Wiem, że w niektórych stanach USA do dziś panuje nawet taka niepisana reguła dotycząca noszenia białych rzeczy. Biała odzież jest "dozwolona" tylko pomiędzy Dniem Pamięci Narodowej (ostatni poniedziałek maja) a Świętem Pracy (pierwszy poniedziałek września). Ja ubierając białą spódnicę dzisiaj z przyjemnością przekroczyłam tę zasadę, dzień aż się prosił o biel.
Na szczęście w Polsce taka reguła nie została nigdy sformułowana, jednak chyba coś jest w tym, że biel jakby trudniej nosi się po wakacjach...
... ale nie na tyle, by z niej zrezygnować! :)
Jeszcze stosunkowo niedawno biel miała swoje specyficzne miejsce w garderobie i była zarezerwowana na ciepłe miesiące, szczególnie lato. Lato jest bez wątpienia idealne na noszenie białych rzeczy. Latem biel nosi się łatwo i przyjemnie. W lecie biel jest wręcz praktyczna, jest lekka i daje poczucie, że jest w niej chłodniej niż w ciemnych ubraniach.
Wiem, że w niektórych stanach USA do dziś panuje nawet taka niepisana reguła dotycząca noszenia białych rzeczy. Biała odzież jest "dozwolona" tylko pomiędzy Dniem Pamięci Narodowej (ostatni poniedziałek maja) a Świętem Pracy (pierwszy poniedziałek września). Ja ubierając białą spódnicę dzisiaj z przyjemnością przekroczyłam tę zasadę, dzień aż się prosił o biel.
Na szczęście w Polsce taka reguła nie została nigdy sformułowana, jednak chyba coś jest w tym, że biel jakby trudniej nosi się po wakacjach...
... ale nie na tyle, by z niej zrezygnować! :)
Stylizacja: dzisiaj w roli głównej jest biała spódnica. Biała spódnica jest pewnym wyzwaniem;D Białe spodnie jakoś łatwiej jest "oswoić", ale jeśli chodzi o spódnice, to bardzo duże znaczenie ma fason. W bieli każdy staje się bardziej wyrazisty, wyostrza się. Tutaj nic nie ukryjesz! Biel jest bezlitosna;D Jeśli więc marzysz o białej spódnicy zwróć uwagę na to aby była lekko luźna, szczególnie w biodrach i na pupie - to mój patent;)
Moja dzisiejsza propozycja to zestawienie jej z beżowo-kremową bluzką. Do tego luźny, wzorzysty żakiet w kolorach zieleni i brązu, "zdyscyplinowany" paskiem. Wszystkie dodatki: buty, torebka, wisior i pasek zostały tak dobrane, żeby tworzyły ze sobą spójną całość, a ze spódnicą - delikatny kontrast. Myślę, że dobrze poradziłam sobie z białą spódnicą :)
żakiet - Zara,
bluzka - Deni Cler,
spódnica - Monnari,
torebka - Prada,
buty - NN,
zegarek - Emporio Armani.
O proszę jakie śliczne zestawienie. Piękne dodatki. Masz gust.
OdpowiedzUsuń