Siedzę, patrze się w ekran komputera i nie mogę się skoncentrować. Wczoraj przydarzyła mi się przykra historia, ułamał mi się ząb i choć dzisiaj już wygląda fantastycznie, to całe to zdarzenie wytrąciło mnie z równowagi.
W takiej sytuacji dobrze jest wrócić do tego co było ostatnio, czyli do beretu :)
W takiej sytuacji dobrze jest wrócić do tego co było ostatnio, czyli do beretu :)
Jak byłam młodą dziewczyną, to berety były bardzo modne. Nosiło się je dość specyficznie, tak a'la kaszkiet. Wszystkie "modnisie" musiały go nosić właśnie w ten sposób. Oczywiście też tak nosiłam, chociaż chyba nie było mi najlepiej ;) Ale jak sięgnę pamięcią, to zawsze beret wymagał specjalnego ułożenia na głowie. Najczęściej nosiło się go na boku starannie wymodelowanego tak, żeby miał w równych odstępach zagłębienia. Osobiście najlepiej czuję się jak go założę tak na "słoneczko" ;)
Stylizacja: zawsze mnie kusi aby coś pokombinować, tym razem beret ozdobiłam futrzanym pomponem :) Taki pompon fajnie komponuje się z futerkiem. Beret to bardzo wdzięczne nakrycie, przypinając do niego broszkę nadasz mu elegancji, pompon "rozweseli" stylizację, kokarda zaś będzie pasowała do "romantycznego" looku.
Już nie pamiętam skąd mam to futerko, ale go mam i bardzo je lubię :) Takie krótkie futerka są bardzo praktyczne: ciepłe, dobrze wyglądają zarówno ze spodniami jaki i z ciepłą, wełnianą spódnicą. I bardzo dobrze sprawdzają się w samochodzie :)
Kolejnym elementem dzisiejszej stylizacji jest mufka. Nasze babcie, prababcie nosiły mufki. To takie rękawiczki i torebka w jednym. Powinna być wykonana z ciepłego futra, tak żeby ręce nam nie zmarzły, z tyłu mają kieszeń, do której można schować drobiazgi. Ja schowałam tam dokumenty, pieniądze, chusteczki i oczywiście szminkę ;) I wszystko się pomieściło! Botki z grubymi getrami uzupełniają całość dodając "ciężkości" na dole, dzięki czemu zachowana jest równowaga; wszystko jest spójne pod względem kolorystycznym jak i stylistycznym.
Moja rada: spróbuj do stylizacji dodać czegoś co odda Twój charakter. Czy jest to beret czy czapka możesz ją ozdobić, np. przypinając broszkę, albo naszywając koraliki, wstążeczki, możesz też coś wyszyć :) Pomyśl i zrób to!
Kto podejmuje wyzwanie, bo ja mam jeszcze parę pomysłów;)
Już nie pamiętam skąd mam to futerko, ale go mam i bardzo je lubię :) Takie krótkie futerka są bardzo praktyczne: ciepłe, dobrze wyglądają zarówno ze spodniami jaki i z ciepłą, wełnianą spódnicą. I bardzo dobrze sprawdzają się w samochodzie :)
Kolejnym elementem dzisiejszej stylizacji jest mufka. Nasze babcie, prababcie nosiły mufki. To takie rękawiczki i torebka w jednym. Powinna być wykonana z ciepłego futra, tak żeby ręce nam nie zmarzły, z tyłu mają kieszeń, do której można schować drobiazgi. Ja schowałam tam dokumenty, pieniądze, chusteczki i oczywiście szminkę ;) I wszystko się pomieściło! Botki z grubymi getrami uzupełniają całość dodając "ciężkości" na dole, dzięki czemu zachowana jest równowaga; wszystko jest spójne pod względem kolorystycznym jak i stylistycznym.
Moja rada: spróbuj do stylizacji dodać czegoś co odda Twój charakter. Czy jest to beret czy czapka możesz ją ozdobić, np. przypinając broszkę, albo naszywając koraliki, wstążeczki, możesz też coś wyszyć :) Pomyśl i zrób to!
Kto podejmuje wyzwanie, bo ja mam jeszcze parę pomysłów;)
fot.: Olimpia Rakowska
futerko - NN,
spódnica - Mango,
golf - Solar,
mufka - szafa mamy,
beret - NN,
buty - Venezia.
1
Prześlij komentarz