Urlop, są rożne formy wypoczynku - jedni potrzebują solidnego "wybyczenia" się i wybierają wariant z leżenie na leżaczkach z drinkiem na stoliczku a co niektórzy "dorzucają" do tego dobrą książkę, inni wolą aktywne urlopy ze zwiedzaniem. Nie będę ukrywać, że tę pierwszą formę preferuję, jednak, jak tylko mam okazję to dzielnie stawiam czoła wszelkim wyzwaniom i ruszam na spotkanie z przygodą ;D
I tak znalazłam się w grupie ludzi żądnych wrażeń, i ruszyłam poznać Bałkany a w szczególności Kosowo.
Kosowo to bardzo trudny i skomplikowany temat, nie mamy świadomości jak ważny jest to problem dla Europy a tym samym, dla nas. Tam nie ma spokoju i nie wiem czy kiedykolwiek będzie.
Kosowo to kolebka Serbów, jednak zostają oni wypierani i tłamszeni przez Albańczyków, którzy poprzez ekspansje demograficzną całkowicie przejęli władzę; to w ich rękach są miasta, przemysł, szkoły. Obecnie 90% to Albańczycy a tylko 7% to Serbowie i nie ma tolerancji. Serbowie nie wchodzą na tereny Albańczyków bo po prostu nie wróciliby.
Kosowo to gorący temat przede wszystkim dla Europy, ale nie tylko.
Wracając do wycieczki to nie było łatwo ;) Ale dałam radę i przywiozłam multum zdjęci :) To co Wam pokażę to tylko mała część ale i tak jest ich sporo :)
To miłego oglądania! :)
Na początek widoczki z autokaru - Bośnia i Hercegowina, Chorwacja :)
Miasteczko w Neum, Bośnia i Hercegowina:
W drodze do Dubrownika :
A to stary Dubrownik; oczarował mnie, jest piękny!!!
A tu "obsiadły" mnie papugi ;D
Spacer po murach:
A to taka pocztówka z Dubrownika :)
I dalej w drogę!
Byliśmy też na festynie w Gračanica (Kosowo):
Serbowie to prawdziwi Słowianie, są bardzo gościnni, jedzenia, rakiji, tańców, śpiewu nam nie brakowało ;D
A teraz pokażę Wam monastery. Serbskie monastery w Kosowie, z których część znajduje się
na liście światowego dziedzictwa UNESCO, stanowią
polityczny problem. Niektórych są non stop pilnowane przez wojska NATO. Jakby tej ochrony nie było Albańczycy by je wysadzili.
Monastyr w Gracanicy, którym opiekują się siostry zakonne.
Wysoki Decani - główny monaster Serbskiej Cerkwi Prawosławnej w Kosowie niedaleko miejscowości Peć. Katedra jest największą, średniowieczną budowlą na Bałkanach zawierającą liczne freski z epoki bizantyjskiej.
Monaster został założony przez króla Stefana Dečanskiego w 1327.
Ta niebieska farba, która pomalowane są freski, została przywieziona z Bizancjum stąd jest nazwa błękit bizantyjski i to właśnie taki błękit :)
Szczątki monasteru niedaleko miejscowości Prizren. Serbowie uważają to miejsce za swoją kolebkę Tam znajduje się grób Cara Duszana, dzięki któremu Serbia zyskała miano Wielkiej Serbii, było okresem apogeum potęgi średniowiecznej Serbii.
Trochę Macedonii :)
Byliśmy też w Belgradzie i gościł nas sam biskup kościoła Rzymsko-katolickiego, prymas Serbii.
Cerkiew świętego Sawy, jeszcze w środku trwa budowa.
A to prawdziwe oblicze Serbów w Kosowie :
A to filmiki:
A tak na samo zakończenie serbska pieśń ludowa, którą często śpiewano ;)
Teraz już wiecie dlaczego mnie tak długo tu nie było? ;) za to jest dłuuuugi post! ;D mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)
Prześlij komentarz