Pachnące buty.

środa, 17 września 2014
data:post.title

Hura, wygraliśmy z Brazylią!!!  Jak się dowiedziałam, że jesteśmy w grupie z Brazylią i Rosją, to mi mina zrzedła - to faworyci! A tu masz, wygraliśmy i to z mistrzami świata!
Niestety nie oglądaliśmy meczu, tylko mąż śledził w internecie, ale pewnie i tak bym nie oglądała bo strasznie się denerwuję! Bardzo lubię siatkówkę, mam ogromny sentyment bo sama kilka lat grałam we wrocławskim klubie "Odra" i całkiem niezła byłam ;). Nawet mam jeszcze legitymację członkowską! Siatkówką "zaraziła" mnie moja nauczycielka od WF-u. Była to niesamowita kobieta. Zabierała nas na wycieczki i zawsze miała przy sobie piłkę. I jak tylko gdzieś się dało grać, to zaraz organizowała nam mecz. Raz nawet grałyśmy na Śnieżce z żołnierzami z WSG. Wiał taki wiatr, że jak serwowałyśmy to musiałyśmy robić krok w bok, żeby trafić w piłkę :D To były fajne czasy :)

Stylizacja - jedwabna sukienka, która urzekła mnie swym kolorem i bardzo ciekawym krojem (spójrzcie na plecy ;) ). Kupiłam ją z myślą o wakacyjnych wyjazdach, żeby mieć elegancką, a jednocześnie lekką sukienkę. Ale jak ją w domu jeszcze raz przymierzyłam, to stwierdziłam, że wakacje i owszem, ale szkoda by było jej nie wykorzystać "na miejscu". Dodałam eleganckie dodatki: naszyjnik i pachnące buty Melissa, które we Wrocławiu można kupić w sklepie "Moher" na ul. Więziennej. W takim wydaniu całość prezentuje się całkiem wizytowo. Nieprawdaż? :)















   fot:  Olimpia Rakowska
           


sukienka - Stefanel, buty - Melissa,
torebka i naszyjnik - Zara












Prześlij komentarz