Spodnie z lampasami to nie nowość. Pamiętam jak "będąc młodą" krawcową uszyłam właśnie takie ;) Były proste i dość wąskie, z podwyższonym stanem. Wykrój miałam z trudem zdobytej Burdy. Naszycie lampasów po bokach to była już moja inicjatywa.
Sam materiał był bardzo ciekawy; żakard ze złotą nitką, więc złote lampasy pasowały idealnie :) Bardzo je lubiłam. Chociaż samo wykonanie było mierne, jak je założyłam i odpowiednio ułożyłam wyglądały świetnie. Było to dawno i już ich nie mam a szkoda, teraz robiłyby furorę!
Sam materiał był bardzo ciekawy; żakard ze złotą nitką, więc złote lampasy pasowały idealnie :) Bardzo je lubiłam. Chociaż samo wykonanie było mierne, jak je założyłam i odpowiednio ułożyłam wyglądały świetnie. Było to dawno i już ich nie mam a szkoda, teraz robiłyby furorę!
Stylizacja: to już kolejne spodnie z lampasami. Poprzednie (tutaj) zdecydowanie przydługie, zaprezentowałam Wam w wersji, powiedzmy, sportowej. Dzisiaj wiosennie i elegancko. Wzorzyste spodnie połączyłam z bluzką w 3D. Dwie tak różne faktury tutaj świetnie się "dogadały". A to dlatego, że bluzka jest w neutralnym kolorze, który komponuje się ze wzorem na spodniach. Dzięki temu ani spodnie, ani bluzka nie rywalizują ze sobą tylko tworzą zgrabny duet. Buty, obecnie modne szpilki na grubszym słupku, są odzwierciedleniem lampasów. Nie dosłownie, chodzi mi analogię;)
Całość utrzymana jest w jednej kolorystyce: beżowo - brązowo - złotej. I chociaż kolorystyka wydaje się spokojna, to całość już nie! Nieprawdaż? ;)
żakiet - Zara,
spodnie - Zara,
bluzka - TK Max,
buty - Zara,
torebka - Prada.
Prześlij komentarz