Oddaję głos młodym!

wtorek, 15 listopada 2016
data:post.title


 
                                źródło: TU


Oto kolejny reportaż z cyklu " Oddaję głos młodym! 😊
A oto jak sam autor o nim napisał:


"Tekst jest próbą przedstawienia sytuacji zastanej w której obserwator w sposób ironiczny zdradza kolejne szczegóły zachowań innych uczestników zdarzenia. Czy się chce czy nie, spektakl codzienności trwa.
Mam nadzieje, że w dalszej perspektywie posypią się konstruktywne komentarze i ktoś wyrazi opinie o charakterze dyskusyjnym celem pobudzenia do działania jakim jest wymiana poglądów."

Też mam taką nadzieję!  😊 To co? zaczynamy!




Muszę.
Wylęgarnia talentów w telewizji. Niezwykła przygoda i fantastyczne doznania. Napisz. Zadzwoń. Dowiedz się! Wszystkiego chcesz, za każdym razem na nowo musisz przeżywać ten sam - setny - stan.
Niezależnie od tego czy masz 39 stopni gorączki czy też w toalecie ostatni posiłek zwracasz ze łzami w oczach z wycieńczenia - wszystko to dla Twojego dobra. Wszystko i wszyscy pragną tego samego. Czegoś. Metafizycznego doznania? Poznania? Pieniędzy? Pragnienia są najważniejsze. Jeszcze jeden e-mail wyślij ze swoim życiorysem. Jeszcze jeden list motywacyjny dołącz do pliku z napisem: "bardzo ważne". Szybciej chciej. Sprawniej. Całkowicie się oddaj sprawie, pozbądź się hamulców.
Na piedestale życia stawiaj tylko i wyłącznie potrzeby. Potrzeba, oczywiście, wszystkiego. Wiadomo, przecież, czasy są trudne, media nas zalewają kiczem, gazety ogłupiają szlamem, a teledyski na MTV dawno już się przejadły. Popkultura z lat 80. dawno już przestała kręcić, nęcić. Kuszenie przez samego diabła już nam się nudzi. Powszednieje życie, chociaż z rozkoszą zajadamy ten nudny codzienności spleśniały chleb. Trywialny chłam wciskany w oczy za pomocą monitorów do "miziania" wciąż jeszcze wytwarza endorfiny. Kotki. Słodkie kotki z sieci umilają czas. Czas zmarnowany. Bezczelnie stracony na pierdolety i nijakie konwersacje o tematach nieokreślonych - miaukich. Kocich?
Priorytety na parapety, najważniejsze to dobrze wypić, zjeść i modnie się ubrać. Egzaltowane i głodne nastolatki biegną spóźnione na poranny tramwaj. Zagłuszeni szumem bełkotu z słuchawek studenci trzymają się półprzytomni wzmocnienia wiaty przystanku. Emerytki w napięciu przebierają opuchniętymi kostkami potartymi  przez złowieszcze wózki, które ciągną za sobą całe życie. Wypłoszeni i przepaleni bezrobotni szukają sensu życia. Pani w okienku kiosku zza rogu pogodnie macha do wnuczki, która zbiega z dziewiątego piętra wieżowca. Wszystko ma swój porządek
w tej machinie niedoskonałości. Stoję na czerwonym, idę na zielonym. Konformista z wyboru czy przypadku?
Wszystko muszę. Czy wszystkiego chcę?


                                                                                   K.



Prześlij komentarz