Oto kolejny reportaż z cyklu " Oddaję głos młodym! 😊
A oto jak sam autor o nim napisał:
"Tekst jest próbą przedstawienia sytuacji zastanej w której obserwator w sposób ironiczny zdradza kolejne szczegóły zachowań innych uczestników zdarzenia. Czy się chce czy nie, spektakl codzienności trwa.
Mam nadzieje, że w dalszej perspektywie posypią się konstruktywne komentarze i ktoś wyrazi opinie o charakterze dyskusyjnym celem pobudzenia do działania jakim jest wymiana poglądów."Też mam taką nadzieję! 😊 To co? zaczynamy!
Muszę.
Wylęgarnia talentów w
telewizji. Niezwykła przygoda i fantastyczne doznania. Napisz. Zadzwoń. Dowiedz
się! Wszystkiego chcesz, za każdym razem na nowo musisz przeżywać ten sam -
setny - stan.
Niezależnie od tego
czy masz 39 stopni gorączki czy też w toalecie ostatni posiłek zwracasz ze
łzami w oczach z wycieńczenia - wszystko to dla Twojego dobra. Wszystko i wszyscy
pragną tego samego. Czegoś. Metafizycznego doznania? Poznania? Pieniędzy? Pragnienia
są najważniejsze. Jeszcze jeden e-mail wyślij ze swoim życiorysem. Jeszcze
jeden list motywacyjny dołącz do pliku z napisem: "bardzo ważne".
Szybciej chciej. Sprawniej. Całkowicie się oddaj sprawie, pozbądź się hamulców.
Na piedestale życia
stawiaj tylko i wyłącznie potrzeby. Potrzeba, oczywiście, wszystkiego. Wiadomo,
przecież, czasy są trudne, media nas zalewają kiczem, gazety ogłupiają szlamem,
a teledyski na MTV dawno już się przejadły. Popkultura z lat 80. dawno już
przestała kręcić, nęcić. Kuszenie przez samego diabła już nam się nudzi.
Powszednieje życie, chociaż z rozkoszą zajadamy ten nudny codzienności
spleśniały chleb. Trywialny chłam wciskany w oczy za pomocą monitorów do
"miziania" wciąż jeszcze wytwarza endorfiny. Kotki. Słodkie kotki z
sieci umilają czas. Czas zmarnowany. Bezczelnie stracony na pierdolety i
nijakie konwersacje o tematach nieokreślonych - miaukich. Kocich?
Priorytety na
parapety, najważniejsze to dobrze wypić, zjeść i modnie się ubrać. Egzaltowane
i głodne nastolatki biegną spóźnione na poranny tramwaj. Zagłuszeni szumem
bełkotu z słuchawek studenci trzymają się półprzytomni wzmocnienia wiaty
przystanku. Emerytki w napięciu przebierają opuchniętymi kostkami
potartymi przez złowieszcze wózki, które
ciągną za sobą całe życie. Wypłoszeni i przepaleni bezrobotni szukają sensu
życia. Pani w okienku kiosku zza rogu pogodnie macha do wnuczki, która zbiega z
dziewiątego piętra wieżowca. Wszystko ma swój porządek
w tej machinie niedoskonałości. Stoję na czerwonym, idę na zielonym. Konformista z wyboru czy przypadku?
w tej machinie niedoskonałości. Stoję na czerwonym, idę na zielonym. Konformista z wyboru czy przypadku?
Wszystko muszę. Czy wszystkiego
chcę?
K.
Prześlij komentarz