„Szlachetne
zdrowie…” tak tak, TO zrobiłam dla zdrowia;-) Zdecydowałam się rozstać z
haluksem. Najpierw z jednym, żeby co nie co się poruszać a ściślej mówiąc –
kuśtykać (zawsze to coś). Miałam duży dylemat, gdyż rekonwalescencja to długi
okres i nie wiedziałam czy będę mogła robić zdjęcia.
Z drugiej strony długo czeka się na taki zabieg i szkoda byłoby zaprzepaścić „termin”. Dzisiaj pierwsza sesja po zabiegu! Mam prośbę – przymknijcie na jakiś czas jedno oko – na jedną nogę, gdyż „bucik” ortopedyczny nie jest zbyt atrakcyjny :-). No dobrze, nie będę ściemniać – but ortopedyczny jest tragiczny! Ponieważ jest uniwersalny (czyli pasuje na lewą bądź prawą stopę) więc jest bardzo nieforemny, powiedziałabym wręcz koślawy. No trudno, za to będę pierwszą blogerką, która zaprezentuje się w ortopedycznym bucie! Liczę na wyrozumiałość :-)
Z drugiej strony długo czeka się na taki zabieg i szkoda byłoby zaprzepaścić „termin”. Dzisiaj pierwsza sesja po zabiegu! Mam prośbę – przymknijcie na jakiś czas jedno oko – na jedną nogę, gdyż „bucik” ortopedyczny nie jest zbyt atrakcyjny :-). No dobrze, nie będę ściemniać – but ortopedyczny jest tragiczny! Ponieważ jest uniwersalny (czyli pasuje na lewą bądź prawą stopę) więc jest bardzo nieforemny, powiedziałabym wręcz koślawy. No trudno, za to będę pierwszą blogerką, która zaprezentuje się w ortopedycznym bucie! Liczę na wyrozumiałość :-)
Dzisiejsza
stylizacja jest w dwóch wariantach i są pomyślane tak, żeby jak najmniej raził Was
brak mojego drugiego buta – jak to mój mąż określi: "są sensowne". Brzmi nieźle, prawda? ;-)
Spódnica - Orsay, bluzka - COS, kurtka , buty - Zara, torebka -Venezia, naszyjnik - Top Shop
bluzka - Zara, chustka -Deni Cler
Prześlij komentarz