Ponieważ wpis "Igraszki z dress-code'm" cieszy się dużą popularnością (hura!), a ja sama bardzo interesuję się tym tematem, postanowiłam nie ograniczać się do jednego post'u i stworzyć cykl pod tym samym tytułem. Mam nadzieję, że ten pomysł Wam też się spodoba:-)
Poprzednio mówiłam o tym, że warto przygotować sobie strój do pracy wcześniej, najlepiej wieczorem, żeby rano już się tym nie „stresować”. Dzisiaj trochę zasad i moja propozycja.
Poprzednio mówiłam o tym, że warto przygotować sobie strój do pracy wcześniej, najlepiej wieczorem, żeby rano już się tym nie „stresować”. Dzisiaj trochę zasad i moja propozycja.
Dress-code kojarzy
nam się z nudnym, szaro-burym kostiumem. Rzeczywiście, termin „dress-code”, który w polskiej
terminologii pojawił się stosunkowo niedawno, określa zbiór reguł, jakimi
powinniśmy kierować się przy doborze stroju do pracy. Obowiązują tutaj pewne zasady, które
należy przestrzegać. Krótko mówiąc: stroje do pracy powinny być schludne i
eleganckie. Ale nikt nie powiedział, że mają być NUDNE!
Kobiecy dress-code jest zdecydowanie przychylniejszy i łagodniejszy niż dress-code dla panów. Klasyczny kostiumu z tradycyjną białą bluzką, możemy zastąpić elegancką sukienką, spodniami, np. w tak modną teraz, kratę z wełnianym żakietem lub eleganckim swetrem, czy samą elegancką bluzką zestawioną z ołówkową spódnicą. Większa niż u panów jest też dowolnośc kolorystyczna, oprócz podstawowych barw, jak granat i szarość, dozwolone są pewne odcienie zieleni, beżów, brązów czy bordo. Nie wolno natomiast przesadzać z biżuterią – zasady mówią o góra dwóch elementach, ale nie bądźmy drobiazgowi, przede wszystkim nie może zdominować naszej osoby. Na pierwszy miejscu MY a potem dodatki, poza tym zbyt dużo biżuterii jest passé ;-)
Kobiecy dress-code jest zdecydowanie przychylniejszy i łagodniejszy niż dress-code dla panów. Klasyczny kostiumu z tradycyjną białą bluzką, możemy zastąpić elegancką sukienką, spodniami, np. w tak modną teraz, kratę z wełnianym żakietem lub eleganckim swetrem, czy samą elegancką bluzką zestawioną z ołówkową spódnicą. Większa niż u panów jest też dowolnośc kolorystyczna, oprócz podstawowych barw, jak granat i szarość, dozwolone są pewne odcienie zieleni, beżów, brązów czy bordo. Nie wolno natomiast przesadzać z biżuterią – zasady mówią o góra dwóch elementach, ale nie bądźmy drobiazgowi, przede wszystkim nie może zdominować naszej osoby. Na pierwszy miejscu MY a potem dodatki, poza tym zbyt dużo biżuterii jest passé ;-)
A oto najczęstsze błędy:
- zakładanie zbyt wyciętych bluzek, które odkrywają pachy, dekolt, plecy czy brzuch;
- chodzenie w odkrytych butach np. typu peep toe;
- brak rajstop;
- chodzenie w zbyt krótkich spódnicach,
- zbyt jaskrawa kolorystyka,
- zbyt mocny makijaż (!).
- zbyt agresywny manikiur (np. długie, w kolorach tęczy tipsy), chociaż zadbane paznokcie to podstawa.
Dzisiejsza propozycja to jasna, ołówkowa spódnica, którą zestawiłam ze śliwkowym
żakietem z baskinką. Do tego bluzka biało – niebieska i buty popielato - niebieskie.
Taki zestaw jest elegancki, a jednocześnie nie jest nudny. A co Wy o tym sądzicie? :-)
fot. Olimpia Rakowska
żakiet - H&M, spódniczka - BGN, bluzka - Zara, prochowiec - Aryton,
torebka - Simple, pasek - Massimo Dutti, buty - NN
torebka - Simple, pasek - Massimo Dutti, buty - NN
Prześlij komentarz