źródło: Tu
Dzisiaj, kolejny świetny tekst. Daje dużo do myślenia! A nasze umysły powinny ćwiczyć nie tylko oglądać obrazki ;) No zapraszam na dzisiejsza porcje gimnastyki :) Mnie ten tekst poruszył, a Was?
Plac zabaw.
Z powierzchowności i
bezczynności zachowań ludzi mi obcych próbuję wyciągać wnioski. Nie oceniać, a
jedynie próbować zbliżyć się do ich sposobu myślenia - postrzegania świata.
A świat, jak wiadomo (czy nie?) bywa okrutny, piękny, potężny i malutki jednocześnie. Ziarnkiem piasku przesypuje wydmy pustynne, kroplą nadmiaru zmywa domostwa na skraju doliny i przełęczy Ameryki Południowej. Szeptem wichru zrywa dach gniazda rodzinnego gdzieś na skraju lasu, w małej wsi. Granie w grę słów bywa ryzykowne.
A świat, jak wiadomo (czy nie?) bywa okrutny, piękny, potężny i malutki jednocześnie. Ziarnkiem piasku przesypuje wydmy pustynne, kroplą nadmiaru zmywa domostwa na skraju doliny i przełęczy Ameryki Południowej. Szeptem wichru zrywa dach gniazda rodzinnego gdzieś na skraju lasu, w małej wsi. Granie w grę słów bywa ryzykowne.
Aby uwierzyć w sens lub też
bezsens zaistniałych sytuacji międzyludzkich
przymykam mocniej oczy w poszukiwaniu tekstu, źródła, by opisać czyn
zaistniały, parchaty. Bo przecież, nie zawsze jest kolorowo, nie zawsze jest
również jedynie biało, czarno też. Świat nie składa się jedynie ze złych
uczynków. Dlaczego zatem codzienność miażdży kości codziennością okrucieństwa i
pozbawionych moralności, etyki i zrozumienia zachowań? Zewsząd straty.
Zbyt negatywnie, bez empatii i
poczucia jedności wciskamy w usta zgrzyty, patetyzm i wyimaginowane sukcesy. Dla poklasku, dla chwili wątłego zrozumienia to
wszystko.
By istnieć w głowach obcych nam ludzi. Chcemy. Po prostu chcemy. W egoistycznym uniesieniu zapominamy (lub też po prostu tego nie wiemy) o niemiarowości uczuć, emocji i dobra. Rozrywani od środka, tkwimy w przekonaniu, że „moje” znaczy „lepsze”. Stracony czas.
By istnieć w głowach obcych nam ludzi. Chcemy. Po prostu chcemy. W egoistycznym uniesieniu zapominamy (lub też po prostu tego nie wiemy) o niemiarowości uczuć, emocji i dobra. Rozrywani od środka, tkwimy w przekonaniu, że „moje” znaczy „lepsze”. Stracony czas.
Na placu zabaw przegrywał ten
kto "zaklepywał" jako ostatni. Odpadał ten, kto miejsca na karuzeli
nie przechwycił. Odchodził w sromotnej klęsce, popadał w zapomnienie grający w "dom" ten zbyt jaskrawy. W marnej aktorskiej sztuce jednocześnie konał
na płaszczyźnie społecznej. Reguły to tylko wymysł dorosłych. Punkty kontrolne
kolejnych spontanicznych zachowań. Dobra, miłości, serca i zrozumienia.
Wszystko dla poklasku, postawionego ołtarza, premii w pensji lub bonu na całe i
pachnące jeszcze farbą drukarską 100zł.
Z powierzchowności i
bezczynności nie wyciągniemy lekcji na kolejne dni. Złapmy jeszcze widoczny na
zakręcie uciekający sznur pereł. Godność i etyka czeka na peronach upodlenia.
Lokomotywa szarzyzny i próżności nadjeżdża. Bilet kłamstw w kieszeni pełnej
chciwości. Odłóżmy słuchawkę zerwanego połączenia.
Bądźmy ludźmi.
K.
Prześlij komentarz