Troche pluchy, trochę lata :)

Kilka dni temu w TVN24 dziennikarz rozmawiał z jedną ze znanych osób, która opowiadała o ostatnio bardzo popularnym programie. Mąż pyta się, kto to taki. A ja, że to jest Ta aktorka, która grała w Tym filmie. Mąż trochę się zdziwił, ale wysłuchał rozmowy do końca, a na koniec dziennikarz podał jej imię i nazwisko, co mi umknęło, bo akurat myłam jakiś garnek i szum wody mnie ogłuszył. Mąż mówi, że to nie Ta, tylko TA, a ja, że nie, to Ta!

"Nie, to TA, tak właśnie powiedzieli". " Ale skądże, to Ta, przecież Ty się w ogóle nie orientujesz, nie oglądasz tych programów! To na pewno Ta, możemy się założyć!"

Kłóciliśmy się tak jeszcze sporą chwilę, aż mąż nie wytrzymał i powiedział: "no dobrze, to jak chcesz, załóżmy się o .... (kupę forsy ;) )! Załóżmy!" No i się założyliśmy. Ledwo to zrobiliśmy to mnie olśniło, że to nie Ta tylko TA! Miał rację! Głupio mi się zrobiło, nawet trochę się przestraszyłam, że coś ze mną nie tak ;)

Ale co się dziwić! Przecież te wszystkie celebrytki, gwiazdy są "robione na jedno kopyto"! Wszystkie mają "napompowane" usta, wypchane policzki, "permanentne" brwi i w dodatku blondynki! ;) To nic dziwnego, że człowiekowi już jest trudno je od siebie odróżnić! ;D

Stylizacja: dzisiaj mam dla Was dwie i obie robione jakiś czas temu: pierwsza, to aksamitna sukienka w dwóch odsłonach. Aksamit, jak wszyscy wiemy, jest bardzo na czasie, więc moja sukienka również :) Raz jest ze skórzanym żakietem a raz z satynowym w stylu retro. Sukienka ma taki trochę "obiciowy" wzór, który teraz projektanci bardzo chętnie wykorzystuje się w swoich kolekcjach. A w aksamicie nabiera takiej szlachetności. I taki wzór zestawiłam ze zwierzęcym motywem, raz na torebce a raz na butach :)

Druga to wspomnienie lata, które tak szybko mi umknęło, że nawet nie zdążyłam wszystkich moich letnich stylówek pokazać ;) Więc nadganiam i pokazuje ją teraz. Jak to mówią :"lepiej późno niż wcale". :)