Grochy, groszki były modne, są modne i będą modne. Dlaczego? Bo po
prostu są wdzięczne! Jakby nie patrzeć
to bluzeczka w grochy, sukienka w grochy
nawet spodnie w grochy jeszcze
nikomu nie zaszkodziły! Nie mówiąc już o bieliźnie czy kostiumach na plażę.
Oczywiście wszystko zależy od wielkości grochów – odwrotnie proporcjonalnie:
duże dla chudych, małe dla puszystych.
Super jest też mix – dużych z
małymi lub w negatywie czyli odwrotnie kolorystycznie (np. białe grochy, czarne tło z czarnymi grochami na białym tle
itp.) albo grochy z paskami, grochy z kratką, grochy z szachownicą, grochy z
kwiatkami (tu trzeba mieć trochę wyczucia) grochy z grochami jednym słowem zawsze i wszędzie i o każdej porze. Grochy
pojawiły się nawet na czerwonym dywanie i na salonach królewskich!
Grochy pokazały mi nowe oblicze gdy zaczęłam tańczyć flamenco –
sukienka w grochy była moim marzeniem. Kiedy zwiedzaliśmy Andaluzję to istotnym
punktem naszej podróży były sklepy z ubraniami i akcesoriami do flamenco i tam
po raz pierwszy zobaczyłam grochy XXXXL!
Istny „grochowy” raj!
Oczywiście wróciłam z sukienką do flamenco – w GROCHY!
Podsumowując:
mój sentyment do grochów wciąż trwa i cieszę się, że projektanci też
je lubią, bo w nadchodzącej kolekcji jesień/zima 2013-2014 grochów nie
zabraknie :-)
sukienka - BGN , buty - Simple, Torebka - Gino Rossi,
kapelusz - C&A
Witaj Madziu,
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz na tych zdjęciach. Rozumiem że się dzieje. D
Witaj,
Usuńbardzo się cieszę, że się odezwałaś. Ten blog to dla mnie duże wyzwanie, jestem pełna obaw ale i pełna energii. I na pewno będzie się działa, jak mam takie wspaniałe czytelniczki to nie mam wyjścia :-)