Dwa
dni temu mąż kupił mi książkę, które bardzo mnie wciągnęła. Trudno mi
się od niej oderwać, stąd ta dłuższa przerwa ;) Ale wynagrodzę wam to
dużą ilością zdjęć i filmikiem :) A teraz przejdę do
stylizacji.
Stylizacja: cóż, nie ma co się rozpisywać. W roli głównej płaszcz, długi, zimowy płaszcz w żółtym kolorze. Zawsze
miałam słabość do niepraktycznych kolorów zwłaszcza w przypadku
wierzchnich okryć. Żółty płaszcz to żywy dowód;) Jest już ze
mną jakiś czas; wełniany, lekko rozkloszowany, z ciekawym kołnierzem. Jak to mówią nasze babcie: porządny płaszcz! Taki płaszcz to jedna z niewielu rzeczy,
które mogą sobie powisieć w naszej szafie nieco dłużej niż sezon:)
I jak zawsze dodatki są tu najważniejsze! Duży, kraciasty szal, a la
ponczo, w bordowo-zielonej kolorystyce, który świetnie komponuje się z
żółcią płaszcza oraz torebka i buty z wężowym printem, kolejny trend
tego sezonu, nadaje całości elegancji i "teraźniejszości":) Kapelusz zaś dodał tu figlarności:D
Kolejna
warstwa, a mam na myśli spódnicę, kolorystycznie łączy szal i płaszcz.
Ważne jest aby rzeczy pod spodem były kompatybilne z tym co masz "na
wierzchu". Wtedy swobodnie możesz rozpiąć płaszcz wiedząc, że wszystko razem tworzy nienaganną całość:)
Płaszcz - Pabia,
golf - Tatuum,
spódnica - Top Secret,
buty - River Island,
torebka - NN,
szal - Zara
Prześlij komentarz