Dzisiaj mamy ostatni dzień listopada, czas na krótkie podsumowanie a właściwie przypomnienie moich stylizacji. Podsumowując - listopad zaliczam do udanych miesięcy :)
Pójdę za ciosem i pokażę Wam dzisiaj drugi look z wykorzystaniem siateczkowej tuniki. Nie jest ona najważniejszym elementem dzisiejszej stylizacji - jest dopełnieniem stroju. Może kiedyś się odważę i pokażę więcej tej siateczki jednak zawsze będzie ona dodatkiem, a nie istotą stroju, pomimo tak modnych teraz przeźroczystości. Chociaż nigdy nie mówię nigdy ;)
Jak zobaczyłam ją na Fashion Weekend trzy lata temu, to mnie zachwyciła. Chodziłam koło niej i chodziłam, aż w końcu się zdecydowałam i kupiłam. Kupiłam dwie; jedna czarna i ją Wam dzisiaj zaprezentują, druga jasno beżowa. Właściwie to są bluzeczki tylko dość długie i każdy może je sobie dopasować (dociąć) do swoich potrzeb. Ponieważ na początku nie miałam pomysłu na nią, zostawiłam ją w pierwotnej wersji. I dobrze :)
lamodalena
, czwartek, 20 listopada 2014
Oglądam sobie babskie czasopismo "HOT" a tam w rozdziale must have jest o sportowej bluzie. W treści czytam "... Tej jesieni zyskaliśmy sprzymierzeńca. Dresowa bluza jest już po kobiecej stronie." Z dresową bluzą zaprzyjaźniłyśmy się jakiś czas temu i już jej nie traktujemy jej jako wyłącznie sportowy element. Pokochałyśmy ją i zajęła ona ważne miejsce w naszej szafie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)