Jak byłam dzieckiem 1 maja to było wydarzenie! Bardzo lubiłam to święto. Mieszkaliśmy wtedy przy głównej ulicy, którędy szedł pochód pierwszomajowy. Już od samego rana był u nas wielki ruch: tata montował, specjalnej konstrukcji jego autorstwa, siedzisko na balkonie, mama krzątała się w kuchni a nasz trójka chodziła wokół stołu ze szturmówką i śpiewaliśmy "pierwszy maj, pierwszy maj, tralalala". Z racji naszej dogodnej lokalizacji, po pochodzie schodziła się do nas cała rodzina. Mama zawsze gotowała gar bigosu i piekła pyszne ciasta. Wtedy, gdy miałam pięć, sześć lat, bardzo lubiłam to święto! Dla nas dzieciaków to była wielka frajda. Na zawsze pozostaną mi przed oczami te barwne pochody oglądane z balkonu, dom pełen gości i ta atmosfera jak temu wydarzeniu towarzyszyła! Tak, były to siermiężne czasy, ale miały swój niepowtarzalny klimat a takiego dzieciństwa jak ja miałam to dzisiaj dzieciaki mogą mi pozazdrościć! :)
A teraz też wspominki ale już nie tak odległe - kwiecień 2016! W tym miesiącu, oprócz postów modowych, opowiedziałam Wam jeszcze o imprezach towarzyszących, na których byłam i trochę o zdrowiu, i ten temat oczywiście będzie kontynuowany :)
A teraz przypomnę stylizacji i mam nadzieje, że się podobały:)
Prześlij komentarz