Do siego Roku!!!

poniedziałek, 30 grudnia 2013


Sylwester za pasem, większość z nas spędzi ten wieczór na szalonych zabawach, które bardziej lub mniej będą udane. Jest to najważniejszy bal w roku, bo na nim przywitamy nowy, kolejny rok pełen nadziei. Wierzymy, że im huczniejsza zabawa tym lepszy będzie ten nadchodzący rok. Niecierpliwie czekamy na wybicie dwunastej godziny, bo od tego momentu wszystko „pójdzie jak po maśle”, przyjdzie nasz czas i tym razem go nie zmarnujemy!!!     
I tego, moi kochani, w tym nowym, 2014 roku, sobie i Wam życzę z całego serca!

"Chomikowanie"

sobota, 28 grudnia 2013

Święta, święta i … po świętach! Było miło, rodzinnie, było leniwie - tak, jak powinno być!:-) Ale się skończyło i dobrze! Takie siedzenie za stołem, biesiadowanie i tylko zmienianie talerzy to nie jest moim ulubionym zajęciem. Zawsze po świętach mam trudności z wbiciem się w jakiekolwiek rzeczy, a to nie przyprawia mnie o dobry nastrój.  Fajnie, że wszystko wróciło do „normalności”.  

Prezentuję

czwartek, 19 grudnia 2013


Hura! Mam już wszystkie prezenty! Nie było łatwo, trzy dni biegania po galeriach od rana do wieczora. Ale są! Czuję się psychicznie i fizycznie zmęczona, jednocześnie bardzo zadowolona. Tak jak student, który zdał trudny egzamin, okupując to nieprzespanymi nocami. Nie wiem skąd takie skojarzenie? Może to dlatego, że widzę radość mojej córki, która wszystko pozaliczała i pomimo ogromnego zmęczenia, promienieje. 
Prezenty leżą posegregowane na półce, teraz następny etap - sprzątanie i gotowanie, a potem całą rodziną będziemy odpoczywać i jeść, i znów odpoczywać ... i o to chodzi!!! ;-)

Listy do M.

niedziela, 15 grudnia 2013



Naszedł już czas, żeby poważnie pomyśleć nadchodzących Świętach, szczególnie o prezentach. Co roku obiecuję sobie, że prezenty kupię wcześniej, zacznę już w październiku i byłoby to genialne posunięcie. Ma tylko jeden mankament - jest w moim przypadku niemożliwe do wykonania. Najpierw wydaje mi się, że mam jeszcze duuuużo czasu i mogę spokojnie się zastanowić, a potem okazuje się, że ten czas skurczył się "jak góralski sweterek"  i Wigilia za dwa dni... 

Keratynowe włosy

wtorek, 10 grudnia 2013

Zwróciliście uwagę na moje włosy? Są zdecydowanie „grzeczniejsze”. To wynik pewnego fryzjerskiego zabiegu. „Moi” znakomici fryzjerzy z Saloniku dla Pań i Panów po wnikliwych oględzinach mojej czupryny namówili mnie na zabieg keratynowego prostowania włosów. Początkowo nie byłam do niego przekonana, gdyż wydawało mi się, że ten zabieg dedykowany jest do takich bardzo pokręconych włosów i trudnych do okiełzania.

Mikołaj, ale czy święty?

piątek, 6 grudnia 2013



Byliście grzeczni? Przyszedł Mikołaj? Przyniósł prezenty?.... Na pewno!  
Nawet ja dostałam i to nie od siebie samej jak w poprzednich latach;-)
Każdy ma „swoją” mikołajową tradycję: jedni dostają  „solidne” prezenty na Mikołaja czyli 6 grudnia inni znajdują je pod choinką w Wigilię.  W mojej rodzinie jest ten „wigilijny” zwyczaj. Ten moment, kiedy prezenty już sobie leżą pod choinką, jest zwieńczeniem wszystkich świątecznych przygotowań!  No tak, ale co z Mikołajem, 6 grudnia? 

Świąteczne sesje

środa, 4 grudnia 2013




Grudzień – to miesiąc szalonych zakupów, gorączkowego sprzątania, gotowania, pieczenia, strojenia Choinki… jednym słowem – Święta! Dla mnie Boże Narodzenie to najfajniejsze Święta. Może dlatego, że zawsze wracam myślami do dziecięcej wiary w Świętego Mikołaja i tej radości ze znalezionego pod poduszką albo pod choinką prezentu. W pewnym sensie wszyscy na chwilę znowu stajemy się dziećmi i cieszymy się jak dzieci :-).

Czas na zmianę

niedziela, 1 grudnia 2013



Po zmianie czasu na zimowy nie mogę się odnaleźć. Wprawdzie minęło już kilka tygodni i wszyscy już dawno są do tego przyzwyczajeni, ale mi  wciąż trudno się przestawić. No może tylko w połowie. Jeśli chodzi o ranne wstawanie to jakoś sobie poradziłam - nie budzę się o piątej  , bez problemu mogę spać do ósmej;-). Ale kiedy robi się ciemno już o 16, to już gorzej. Mam wrażenie, że ledwo wstanę, zaraz jest wieczór, baaardzo długi wieczór.

Szarość inaczej

czwartek, 28 listopada 2013



Dzisiaj opowiem o mojej fotografce: jest to bardzo młoda osoba o niezwykłej sile charakteru. Pracuje, studiuje i zajmuje się fotografią. Fotografia to pasja, która przerodziła się w profesję. Dodam, że nie jestem jedyną blogerką, z którą współpracuje. Kiedy się spotykamy jest zawsze uśmiechnięta, nawet jak zdarza się jakaś niemiła historia to i tak znajduje w niej pozytyw. Na sesjach trudno nam się nagadać. Bardzo lubię te nasze spotkania, po których dobry humor nie opuszcza mnie do końca dnia.

Na koniec sezonu, zielono mi!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Dzień jest coraz krótszy, coraz chłodniej na dworze, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, że zima tuż, tuż.  Moja córka wskoczyła już w kożuch, a ja latam w kurteczkach. W sklepach już świąteczne dekoracje i tylko patrzeć jak nie opędzimy się od kolęd, które będą leciały w każdym sklepie (kiedy przyjdą Święta, nie będziemy mogli ich słuchać, a nie mówiąc już o rodzinnym śpiewaniu?). Tylko u mnie w szafie wciąż wiszą letnie sukienki. I tak trudno się z nimi rozstać! 

Metamorfozy

piątek, 22 listopada 2013

Metamorfozy jesienne – to już mój kolejny udział w takim evencie a drugi z Salonikiem dla Pań i Panów. Powiem krótko: chapaeu bas dla inicjatorki i organizatorki tego przedsięwzięcia, Pani Grażyny Pirogowicz – Krzywik! 
Wrocław nie ma (jeszcze) takich „modowych” tradycji, wprawdzie szykuje nam się kolejny (może warto numerować edycje) Wrocław Fashion Meeting i czasami jakaś galeria coś zorganizuje,  ale co tu dużo mówić – jest tego niewiele i są to początki. Taka impreza angażuje wiele osób i wiele środków finansowych. Dla salonu fryzjerskiego, który nie jest „sieciówką” to naprawdę ogromny wysiłek. Dlatego jestem pełna podziwu i cieszę się, że we Wrocławiu są ludzie, którzy podejmują się takich wyzwań i ludzie, którzy ich wspierają. Oprócz pokazów pań biorących udział w metamorfozach był gość  specjalny naszego wieczoru, Paweł BIBA Binkiewicz, wokalista i gitarzysta, grający rocka, funk i jazz, uczestnik programu X factor. 
Zaprezentowały się również butiki z Piazza di Moda – stylizacje do tego pokazu były mojego autorstwa :)
Co do metamorfoz – zostało wybranych 13 pań. Wspólnie z koleżanką „po fachu” przygotowałyśmy po trzy stylizacje: codzienną, sportową i wieczorową. Nie będę ukrywać – czasu było mało, gdyż odpadł nam poniedziałek a piątek to dzień prób i przygotowanie kolekcji pokazowej z Piazza di Moda. Sobota była dniem fryzjerów,  wizażystów no i oczywiście pokazu. Nasze uczestniczki były lekko zdenerwowane, ale po pierwszym wyjściu trema puściła i na twarzach pojawił się uśmiech. Dla nas była to największa nagroda. Myślę, że na tym się nie skończy :)

A oto nasze uczestniczki podczas pokazu - to tylko niektóre stylizacje ;-):


StyLove DressLove

wtorek, 19 listopada 2013


Obiecałam Wam relację z sobotniego event'u – dzisiaj pierwsza część.  
Zacznę od tego, że cała impreza bardzo się udała. My, organizatorzy, spotkaliśmy się z dużą życzliwością ze strony współpracujących butików: Monnari, Mohito, House, Kari za co wielkie: DZIĘKUJEMY! Również współpraca z Piazza di Moda była owocna – stworzyłam 14 stylizacji damskich i 5 męskich. Było to dla mnie bardzo inspirujące i mogłam się sprawdzić w roli stylistki i współorganizatorki pokazu mody :)

Komfortowa elegancja

piątek, 15 listopada 2013





W życiu mamy takie momenty, że czas ciągnie się w nieskończoność, a każda minuta wydaje się wiecznością. Są i takie, że nie ma chwili wytchnienia, ciągle brakuje czasu i ledwie się obejrzysz a tu minął cały dzień, tydzień. Właśnie ten drugi scenariusz ma miejsce teraz w moim życiu. Jak już pisałam, współorganizuję event pod hasłem "metamorfozy", których finał odbędzie się w najbliższą sobotę (dla zainteresowanych: Wrocław, Sky Tower, sobota godz. 18.00).  Zajmuję się stylizacjami naszych uczestniczek, co jest bardzo inspirujące, ale i wyczerpujące.  Całą imprezę z pewnością Wam opiszę, a dzisiaj szybki post. 

Płaszcz z "tajemnicą"

wtorek, 12 listopada 2013


Wspominałam już Wam, że to, iż lubię ciuchy to zasługa mojej mamy? Zawsze lubiła się stroić i zawsze była niezwykle elegancka jak na tamte czasy i możliwości. Jedną z jej słabości było kupowanie materiałów. W szafie na górnych półkach było ich mnóstwo.  Jako dziecko nie cierpiałam tego ale od karmy nie można uciec. Może nie w takim stopniu jak moja mama, ale lubię sklepy z materiałami. Lubię oglądać materiały, dotykać i wyobrażać sobie co by z nich można uszyć. Mam też pewną ich ilość, choć znów nie tyle, co moja mama.

Igraszki z dress-code'm

sobota, 9 listopada 2013





Dzisiaj ciąg dalszy dress code’u. Jak już pisałam – strój do pracy, oparty na zasadach dress code’u,  wcale nie musi być nudny. Owszem są pewne reguły, których należy się trzymać, ale od czasu do czasu, dla urozmaicenia, możemy je trochę naginać. Musimy tylko pamiętać o jednej nadrzędnej zasadzie: ma być schludnie i elegancko! Dzisiaj zaproponuję Wam alternatywę dla ołówkowej spódnicy. 

Jazzówki

środa, 6 listopada 2013





Wreszcie wystartowałam z moimi jazzówkami. Kupiłam je kiedy tylko się pojawiły, ale ze względu na zabieg nie mogłam ich wcześniej ubrać i dopiero dzisiaj zadebiutowały. Urzekły mnie swoim kolorem i tym, że są lakierowane. Takie lakierowane buty w męskim stylu zwróciły moją uwagę jakiś rok temu ale nie natknęłam się na takie, które „miałam na myśli”. Oczywiście, jak to bywa, był to przypadek – wybrałam się do galerii zupełnie po coś innego, ale jak je zobaczyłam na wystawie, to musiałam je przymierzyć i bardzo szybko podjęłam decyzję (co w moim przypadku jest to rzadkością).  Oczywiście wyszłam ze sklepu z pudełkiem:) Mam nadzieję, że Wam się również podobają :)

Nie tylko na wielkie okazje

sobota, 2 listopada 2013



    Dzisiaj zaprezentuję się Wam w spódnicy od Gosi Baczyńskiej. Jest to z jedna z tych rzeczy, które zaliczam do moich wykwintnych zdobyczy i oczywiście trzymam je na specjalne okazje.

Weekendowa inspiracja

czwartek, 31 października 2013


W pierwszych słowach wszystkim, którzy mnie odwiedzają i komentują bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ :) Komentarze bardzo mnie cieszą! Zawsze składam rewizyty i często wpadam "bez zaproszenia" ;)


Dzisiaj o mojej weekendowej przygodzie. Tak to wydarzenie nazwałam, gdyż  wszystko zadziało się bardzo spontanicznie, a zakończenie było nader przyjemne.

W ten weekend jedna z galerii organizowała kolejny event z cyklu Modna szafa – gośćmi specjalnymi byli:  stylistka Joanna Horodyńska oraz Jerzy Antkowiak - pierwszy polski projektant. O imprezie, bardzo przypadkowo, usłyszałam w radio, ale nie planowałam w niej uczestniczyć. Na weekend zaplanowałam sobie dokończenie spódnicy. 

Kontrowersje

poniedziałek, 28 października 2013


 Dzisiaj będzie dużo zdjęć.
Bo kiedy dostałam zdjęcia z tej sesji to nie mogłam się zdecydować. I nie chodzi bynajmniej o moją  osobę - uważam, że jestem raczej niefotogeniczna, ale mam na myśli same zdjęcia: kolory, pejzaż,  ujęcia.  Jest na nich taki klimat, nie wiem jak go nazwać – może nie tajemniczy, ale wyciszający...  nie – kojący, to jest to :-)
A Wy jak to odbieracie?

Weekednowe plany

sobota, 26 października 2013


jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach.” 

Proste życie z pasją

środa, 23 października 2013

W dzisiejszym poście zaproponuję Wam coś „do poczytania”.
Nie jest to tzw.  literatura ambitna. Tak jak powiedziałam – do poczytania. Nie jest to też typowy poradnik dla kobiet, raczej „przypominajka”, ponieważ przypomina o rzeczach, które znamy, ale gdzieś w życiu codziennym zgubiłyśmy. I dobrze, że ktoś nam o nich przypomniał w prostej a jednocześnie zabawnej formie, która nie wywołuje tak od razu wyrzutów sumienia.  Książka napisana jest „lekkim piórem” z dużą dozą humoru, dlatego dobrze się ją czyta. A mowa tu o Lekcjach Madame Chic” autorstwa Jennifer L. Scott.



Autorka opisuje swój pobyt we Francji. Jennifer, która wyjechała „jako pozbawiona dobrych manier nieokrzesana Amerykanka" na studia do Paryża, pół roku mieszkała u francuskiej rodziny o arystokratycznych korzeniach.  „Do Kalifornii wróciła  jako dama czerpiąca z życia wszystko, co najlepsze”

Poszarpane

poniedziałek, 21 października 2013


Spodnie z dziurami nie są nowością. Już od jakiegoś czasu pojawiają się w różnych wersjach. Pierwsze, które pamiętam, kupiła sobie moja córka Maja. Były dość szerokie i popryskane farbą. Oczywiście taki to był fason i styl. Nie podobały mi się i dość ostro je skrytykowałam. W efekcie córka  oddała spodnie do sklepu.

W parku

piątek, 18 października 2013


Początek jesieni przeraził mnie. Było zimno, deszczowo, depresyjnie. Lało i lało!  Myślałam:taka pogoda we wrześniu? W listopadzie to rozumiem, ma prawo być brzydko, wtedy czekamy na pierwszy śnieg, który zawsze nas rozczula chociaż jest to zapowiedź długiej zimy. Ale żeby tak było we wrześniu?  A co z naszą złotą jesienią? Z łażeniem po górach, zbieraniem grzybów, robieniem korali z jarzębiny, ludzików z kasztanów i pięknych bukietów z kolorowych liści? Czy to wszystko nas ominie?”

Igraszki z dress - code'm

wtorek, 15 października 2013



Ponieważ wpis "Igraszki z dress-code'm" cieszy się dużą popularnością (hura!), a ja sama bardzo interesuję się tym tematem, postanowiłam nie ograniczać się do jednego post'u i stworzyć cykl pod tym samym tytułem. Mam nadzieję, że ten pomysł Wam też się spodoba:-)

Zupa z dyni

niedziela, 13 października 2013



Zupa z dyni  to nowe odkrycie w mojej kuchni.  Może niezupełnie nowe, bo już to będzie mój drugi sezon. W moim rodzinnym domu nigdy nie gotowało się takiej zupy. Nawet nie pamiętam dyni w "warzywniakach". Dopiero amerykański zwyczaj Halloween i próby zaadoptowania go w Polsce dodały dyni blasku - nie tylko jako lampiony. Dynia została zauważona jako fajne warzywo, z którego da się przyrządzić smaczne potrawy. Osobiście znam, czyli wiem jak smakuje, ciasto z dyni i zupa z dyni. Zupę z dyni osobiście potrafię przyrządzić i - nie chwaląc się - jest wyśmienita ;)

Pozytywne myślenie

piątek, 11 października 2013



Człowiek z natury jest bardzo przekorny – jak czegoś chwilowo nie może albo mu zabronią to właśnie tego pragnie najbardziej. Pamiętamy z dzieciństwa jakie to różne fortele wymyślaliśmy, żeby tylko chociaż troszeczkę pooglądać film zastrzeżony dla dorosłych.  Albo ohydna wata cukrowa jak nam smakowała, gdy ją w końcu, po długich prośbach, kupili rodzice,  jak ten „zakazany owoc” smakował!?

"Biała bluzka"

środa, 9 października 2013




Życie pastwi się nade mną z niebywałym okrucieństwem. W słowach też nie znajduję żadnej pociechy ani przytułku. Suche słowa mi się sypią, sypkie, oddzielne.” -  „Biała bluzka” Agnieszka Osiecka

Dzisiaj nie mogę zebrać myśli i „słowa mi się sypią...” Może to dlatego że moje myśli krążą wokół Agnieszki Osieckiej, która dzisiaj obchodziłaby 77 urodziny.
Dla uczczenia jej pamięci... i prawdopodobnie pogłębienia jesiennej melancholii, która mnie dziś dopadła ... przytoczę kilka Jej „przemyśleń”:

Spodnie

niedziela, 6 października 2013

Spodniewierzchnia część ubrania osłaniająca ciało od pasa w dół. Noszone są zarówno jako element dwu- lub trzyczęściowego garnituru jak i samodzielnie. Dawniej były wyłącznie elementem ubrań męskich aż do lat 20. XX w. kiedy emancypacja kobiet pociągnęła za sobą szereg przemian obyczajowych i rewolucję obyczajową. Współcześnie są elementem ubrań zarówno kobiecych, jak i męskich 

"Pirszoroczniaki" i sweter z wakacji

wtorek, 1 października 2013


1 października -  to koniec studenckich wakacji. Studenci wracają do akademików i się nie cieszą; w tramwajach i na jezdniach jest większy tłok – to i my, całoroczni mieszkańcy, nie cieszymy się z rozpoczęcia roku akademickiego. Ale są tacy, którzy się bardzo cieszą – to „pirszoroczniaki” jak mówił Hagrid w książce „Harry Potter”.

Kapelusz / hat

sobota, 28 września 2013


     Kapelusz to bardzo wysmakowana część naszej garderoby; wymagająca a równocześnie subtelna, wyrafinowana, elegancka.

Różowy kostium

środa, 25 września 2013



        Mam już za sobą cztery tygodnie rekonwalescencji. Na karteczce z zaleceniami, jaką dostałam wychodząc ze szpitala jest napisane: „po czterech tygodniach zwiększyć aktywność”. O.K., ale co to znaczy - mogę się już tylko domyślać. My, kobiety, mamy dobrą intuicję więc zwiększam aktywność zgodnie z intuicją i na dzisiaj zaplanowałam spotkanie, a przy okazji  parę zdjęć. Z tej okazji wskoczyłam w różowy kostium. 

Youth style.

poniedziałek, 23 września 2013


 
Dzisiaj po raz pierwszy od dwóch tygodni wybrałam się na spacer…   spacer to może zbyt dużo powiedziane – raczej było to „przewietrzenie się”. Nie mogę narzekać, unieruchomiłam się na własne życzenie, ale teraz, kiedy muszę oszczędzać jedną stopę, a elegancki i zarazem wygodny but mogę ubrać tylko na drugą – właśnie teraz bardzo chcę chodzić, a najchętniej wybrałabym się na zakupy!:-)